Mimo bardzo obiecującej czasówki Racing Bulls nie wywalczyło żadnego punktu w deszczowym wyścigu na Albert Park Circuit. Isack Hadjar sam pozbawił się walki o czołową dziesiątkę, rozbijając się już na okrążeniu formującym. Z tego powodu francusko-algierski kierowca będzie musiał czekać na swój oficjalny start w F1 do GP Chin. Jeśli chodzi o Yukiego Tsunodę, ten przed większość zmagań jechał po bardzo dobry wynik dla zespołu, ale przez opóźniony zjazd po przejściowe opony w samej końcówce wylądował na 12. miejscu.

Yuki Tsunoda, P12

Timing pit-stopu nie był dobry. Był po prostu spóźniony, przez co spadłem na 11. miejsce po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa. Samo tempo było niezłe i nie robiliśmy za wielu błędów z wyjątkiem ostatnich opadów deszczu. Zrobiłem, co tylko mogłem i jestem zadowolony z mojej dyspozycji. Przeanalizujemy to i wyciągniemy wnioski pod kątem przyszłości. Musimy mieć pewność, że nie będziemy popełniać takich samych błędów, tym bardziej że stawka jest naprawdę wyrównana i każdy punkt jest istotny. Możemy natomiast wyciągnąć wiele pozytywów z tego weekendu. Mieliśmy dobre tempo i jeśli zmaksymalizujemy nasze możliwości, stać nas na znakomity weekend wyścigowy. Musimy tylko utrzymać takie osiągi i wrócić jeszcze mocniejsi.

Isack Hadjar, DNS

Czuję się zawstydzony. Mogę tylko wyciągnąć wnioski ze swojego błędu i przeprosić zespół. To były zdradliwe warunki i już po okrążeniach instalacyjnych odczuwałem niską przyczepność oraz pewność siebie. W czasie kółka formującego starałem się jak najlepiej przygotować ogumienie, aczkolwiek niestety obróciłem się i bolid stał się niezdatny do dalszej jazdy. Przed uderzeniem w barierę czułem się jak pasażer. Teraz chcę przygotować się na kolejny weekend w Chinach.